– „Muszę zacząć od zwrócenia uwagi, że tortury to złożony system środków, których celem jest nie tyle złamanie człowieka fizycznie, ile zniszczenie go jako jednostkę. Dlatego tak ważne jest zastraszanie, które sprawia, że ból fizyczny staje się bardziej dotkliwy.” – pisze Stanisław Wołodymyrowycz Asiejew (Станіслав Володимирович Асєєв).
Zanim 32-letni ukraiński pisarz i dziennikarz, został schwytany przez wspierających Władimira Putina prorosyjskich bandytów z Donbasu, po tym jak w maju 2014 r. Donieck znalazł się pod ich kontrolą, przez dwa lata publikował swoje reportaże dla ukraińskich mediów, ze względów bezpieczeństwa pisząc jako Stanisław Wasin (Станіслав Васін). Współpracując z Radiem Svoboda używał psedonimu Jerry Toms.
Polowano na niego przez 18 miesięcy. 6 czerwca 2017 r. został skrycie uprowadzony przez separatystów, a następnie oskarżony o szpiegostwo.
Przetrzymywany przez okres dwóch i pół lat Stanisław Asiejew, słysząc krzyki mężczyzn rażonych prądem i gwałconych kobiet, zastanawiał się, kiedy przyjdzie kolej na niego.
Jedno z najgorszych wspomnień dotyczy Serhija Beszty, mężczyzny torturowanego wraz ze swoim synem leżącym obok niego z elektrodami przymocowanymi do genitaliów. Kiedy starszy mężczyzna wracał do celi, nadal myślał, że jest maltretowany. – „Trzymaj się synu! Trzymaj się synu!” – krzyczał. – „Próbowaliśmy przywrócić go do rzeczywistości, ale przez 90 minut myślał, że wciąż jest torturowany. Miał wiele widocznych obrażeń m.in. od oparzeń elektrycznych, złamane żebra. Załamanie psychiczne tego mężczyzny było tym, co po tak długim przebywaniu w obozie zszokowało nawet nas”. – pisze Stanisław Asiejew.
Jeden z osadzonych miał pękniętą śledzionę i poważnie uszkodzone narządy wewnętrzne w wyniku pobicia. Kiedy współwięźniowie powiedzieli pijanemu komendantowi obozu o jego obrażeniach, odpowiedzią było stwierdzenie, że ofiara udaje, i bito go jeszcze mocniej. Maltretowany mężczyzna zmarł po trzech dniach bólu i halucynacji, podczas których rozmawiał ze swoją żoną przytulając ją.
Patrząc z perspektywy czasu spędzonego w niewoli, Stanisław Asiejew tylko jeden raz całkowicie się załamał. – „Ani przebywanie w niewoli, ani tortury nie miały na mnie tak niszczycielskiego wpływu – wspomina Asjejew, jak wtedy, gdy pewnego dnia został przetransportowany poza granice miasta w celu przeprowadzenia tzw. »działania dochodzeniowego«. – Los chciał, że gdy mieliśmy opuścić Donieck przejeżdżając obok mojej dawnej dzielnicy, zdjęto mi kaptur. Wyjrzałem przez okno furgonetki i wyobraziłem sobie matkę, siedzącą samotnie w pokoju, przy telefonie. Czy dzwoni teraz do kolejnej kostnicy, a może płacze załamana nie wiedząc nawet czy jej syn żyje.
Widząc to wszystko wiedziałem, że dystans dzielący mnie od matki mogę pokonać w trzy, cztery minuty. Wtedy mógłbym ją przytulić. Gdy zabrali mnie z powrotem do piwnicy wizja mineła, znikła jak sen. Wszystko czego wtedy chciałem, to zostać zastrzelonym”.
Matka Asiejewa została oficjalnie poinformowana dopiero 16 lipca 2017 r., że jej syn został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa.
22 października 2019 r. uznany przez Sąd Najwyższy DRN winnym działalności ekstremistycznej i szpiegostwa, skazany został na 15 lat więzienia.
Oficjalnie „Izolacja” – obóz tortur [1] mieszczący się w budynku dawnej fabryki materiałów izolacyjnych przy ulicy Світлий шлях 3 (Świetlista droga) w Doniecku nie istnieje. A jednak ukraiński dziennikarz był tam przetrzymywany przez 28 miesięcy, wraz z 80. mężczyznami i kobietami.
Dzięki międzynarodowej kampanii z udziałem m.in. organizacji obrońców praw człowieka, w ramach wymiany więźniów, 29 grudnia 2019 r. został uwolniony.
Szaleństwo ludzkiej pychy wobec bezmiaru nieskończoności
Pod koniec 1989 r. na prośbę prof. Carla Sagana (1934–1996) [1], członka zespołu naukowego NASA obrazowania misji sondy Voyager 1 [2], odwrócono kamerę, aby po raz ostatni spojrzeć na Ziemię, zanim bezzałogowy statek, wystrzelony w przestrzeń kosmiczną 5 września 1977 r. z Przylądka Canaveral na Florydzie opuścił nasz Układ Słoneczny na zawsze.
Powstały obraz wykonany w dniu św. Walentego 14 lutego 1990 r. przedstawiający Ziemię jako małą plamkę o wielkości mniejszej niż 0,12 piksela, stał się znany jako „Pale Blue Dot” [„Bladoniebieska kropka”] [3].
Ten jedyny w swoim rodzaju obraz ukazuje nasze niezaprzeczalnie małe miejsce jakie zajmujemy w ogromie niezmierzonej przestrzeni wszechświata.
– „Wszyscy, których kochasz, wszyscy, których znasz, wszyscy, o których kiedykolwiek słyszałeś, każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał […], żyli na tej drobince kurzu zawieszonej w promieniach słońca”. – napisze później Sagan.
„Z odległego punktu obserwacyjnego Ziemia nie wydawaje się szczególnie interesująca, mimo, że z naszej perspektywy jest inaczej. Zastanów się jednak nad tą kropką; tutaj jest nasz dom, tu jesteśmy my. Wszyscy, których kochasz, wszyscy, których znasz, wszyscy, o których kiedykolwiek słyszałeś, każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał żyjąc tutaj.
Suma naszych radości i cierpień. Tysiące religii, ideologii, doktryn ekonomicznych, każdy łowca i poszukiwacz, każdy bohater i tchórz, każdy twórca i niszczyciel cywilizacji, król i chłop, każda zakochana młoda para, każda matka i każdy ojciec tu żyli. Dziecko pełne nadziei, wynalazca i odkrywca, każdy nauczyciel moralności, każdy skorumpowany polityk, każda supergwiazda, każdy najwyższy przywódca, każdy święty i grzesznik w historii naszego gatunku żyli tutaj, na tej drobince kurzu zawieszonej w promieniach słońca.
Ziemia to tylko bardzo mała scena na ogromnej kosmicznej arenie. Pomyśl o rzekach krwi przelanych przez wszystkich generałów i cesarzy, aby w chwale i triumfie mogli stać się przez chwilę panami tej kropki. Pomyśl o nieustannych okrucieństwach nawiedzających mieszkańców jednego zakątka tego piksela, ledwo widocznych dla mieszkańców innego zakątka.
Jak często nieporozumienia, z jakąż gorliwością powodują, że chcemy się nawzajem pozabijać, jak żarliwa jest nienawiść. Nasze postawy, zadufanie w sobie, złudzenie, że mamy jakąś uprzywilejowaną pozycję we wszechświecie, kwestionuje ten oto punkt bladego światła.
Nasza planeta jest samotną plamką w wielkiej, otaczającej kosmicznej ciemności.
Wobec ogromu wszechświata nie zdajemy sobie sprawy, że nic nie wskazuje na to, by skądkolwiek nadeszła pomoc, aby uratować nas przed nami samymi.
Mimo eksploracji, nie ma miejsca w kosmosie gdzie moglibyśmy się osiedlić. Czy nam się to podoba, czy nie, w tej chwili Ziemia jest jedyną dla nas płaszczyzną. Mówi się, że astronomia jest doświadczeniem pokory budującym charakter. Chyba nie ma lepszego dowodu szaleństwa ludzkich pychy niż ten odległy obraz naszego maleńkiego świata.
Podkreśla to dla mnie naszą odpowiedzialność za bardziej życzliwe traktowanie siebie nawzajem, aby dbając o tą bladoniebieską kropkę, zachować jedyny dom, jaki kiedykolwiek znaliśmy.”
Oднажды откроют дверь в последний раз для Путлера-бестий из оплот; Его вынесут из Кремля в дубового гроба. Как, кроме Ленина, каждый тиран и деспот, Он почиет с позором в земля стекловатой Pootin Вова.
Kiedy otworzą po raz ostatni przed bestią Putlerem wrota Na Kremlu, wyniosą go w skrzyni dębowej, ostatecznej. Jak – oprócz Lenina – każdy miniony tyran i despota, Spocznie niechlubnie Pootin Wowa w szklanej wacie w ziemi odwiecznej.
B.K., marzec 2022
Aresztowananie prawosławnego księdza i torturowanie aktywistek rosyjskich, jako represje reżimu dyktatora Federacji Rosyjskiej W. W. Pootina, wobec przeciwników wojny
„My chrześcijanie nie możemy stać bezczynnie”. W Rosji, gdzie czołowi duchowni Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poparli wojnę Rosji z Ukrainą, 6 marca 2022 r. w Niedzielę Przebaczenia Win, aresztowano prawosławnego księdza za wygłoszenie homilii przeciwko wojnie na Ukrainie.
O. Jan Burdin z Kościoła Zmartwychwstania w Kostromie nad Wołgą (region o tej samej nazwie co miasto), zatrzymany wkrótce po wygłoszeniu kazania, w którym potępił wojnę Kremla z Ukrainą, został oskarżony o „dyskredytowanie” rosyjskiej armii. Aresztowanie księdza odbyło się w sytuacji bezprecedensowej rozprawy ze społeczeństwem obywatelskim, możliwej dzięki nowemu przepisowi prawa, pozwalającemu represjonować osoby kwestionujące inwazję Władimira Putina. Artykuł 20.3.3 kodeksu wykroczeń administracyjnych Federacji Rosyjskiej obejmuje nałożenie grzywny: dla osób fizycznych w wysokości od trzydziestu do pięćdziesięciu tysięcy rubli; dla urzędników – od stu tysięcy do dwustu tysięcy rubli; dla osób prawnych – od trzystu tysięcy do pięciuset tysięcy rubli.
Jak przyznaje o. Burdin w rozmowie z dziennikarzem „Новый газеты” („Nowej Gazety”), treść kazania nie była apelem stricte politycznym. – „Ewangelia zawiera słowa wypowiedziane dwa tysiące lat temu, cała zaś Biblia, znacznie wcześniej, jak starotestamentowe przykazanie »Nie zabijaj«. Dlatego nie kieruję się żadnymi osobistymi motywacjami. – wyjaśnia duchowny – Powiedziałem moim parafianom, że teraz najważniejsze jest, aby nie wpuszczać nienawiści do swych serc. Najgorsza rzecz bowiem, jaka może spotkać człowieka jest wtedy, gdy zaczniemy się nienawidzić. Nie cieszę się z zabijania jakichkolwiek ludzi, dotyczy to więc w równym stopniu obydwu stron – zarówno Rosjan, jak i Ukraińców oraz wszystkich innych, nawet tych, którzy chcą przelewać ludzką krew. Dla Kościoła, bez względu na wszystko, grzech pozostaje grzechem.” – powiedział.
Rosyjski ksiądz przypuszcza kto go zadenuncjował: – „Domyślam się, ponieważ w świątyni było wtedy tylko dziesięć osób. Nie zamierzam jednak dalej tego dochodzić. Ten mężczyzna dokonał wyboru. Możemy kogoś nie lubić, każdy ma do tego prawo, takie jest jego samostanowienie; tragedia wolności danej przez Boga, którą człowiek nosi w sobie.”
Za naruszenie prawa uznano także opublikowanie na stronie parafialnej linku do antywojennej petycji skierowanej przeciwko tzw. „specjalnej operacji wojskowej Federacji Rosyjskiej na Ukrainie”.
Petycja brzmi następująco:
„My, chrześcijanie, nie odważymy się stać z boku, kiedy brat zabija brata; chrześcijanin drugiego chrześcijanina. Nie możemy przymknąć oczu i nazwać czarne białym; zło dobrem, powiedzieć, iż Abel się mylił, i że to on sprowokował starszego brata. Nie będziemy jak ci, którzy 1 września 1939 r. wsparli zbrodnie Adolfa Hitlera”.
O. Burdin powiedział parafianom o „rosyjskich oddziałach na Ukrainie ostrzeliwujących ukraińskie miasta – Kijów, Odessę, Charków i zabijających obywateli Ukrainy, braci i siostry w Chrystusie” [1].
Rosyjska Cerkiew Prawosławna, blisko związana z Kremlem, zaostrzyła swoją retorykę wspierającą wojnę. Patriarcha Cyryl (Władimir Michajłowicz Gundiajew), zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego; agent KGB o pseudonimie „Michajłow” [2]; oligarcha zwany „metropolitą tytoniowym” [3], stwierdził, że wojna Rosji na Ukrainie ma „znaczenie metafizyczne”.
W niedzielę 6 marca 2022, w wielu miastach całej Rosji zgromadziło się tysiące ludzi – łamiąc w ten sposób nowe prawo – aby wyrazić swój sprzeciw wobec pootinowskiej inwazji. Według ОВД-Инфо (OWD-Info), rosyjskiej organizacji praw człowieka, siły bezpieczeństwa zatrzymały ponad 4600 osób (według MSW FR ponad 3300).
W wyniku niedzielnych protestów 30 ososób zgłosiło brutalnie traktowanie ze strony policji. Kilkoro mężczyzn i kobiet doznało poważnych obrażeń, po tym jak zostali przewiezieniu na komisariaty, a następnie aresztowani.
Funkcjonariusze stosowali groźby wobec zatrzymanych m.in. mówiąc im, że „ludzi takich jak wy należy traktować tak samo jak na Białorusi, nie jesteście godni aby żyć w tym kraju, nie jesteście nikomu potrzebni”. Młode kobiety były też wyzywane od kurew.
26-letnia moskiewska aktywistka Aleksandra Kałużskich, trafiła na komisariat MSW FR „Братеево („Bratejewo”), kierowanego przez podpułkownika Aleksandra Batsenkowa. OVD-Info opublikował za zgodą kobiety pełny zapis jej przesłuchania zarejestrowany na dyktafonie; słychać jak funkcjonariusze biją i kopią kobietę, i jednocześnie poniżają ją z powodu wyglądu oraz grożą jej bronią. – „Jesteś po prostu tak brzydka […], że jedyne co możesz zrobić, to odstrzelić sobie ten głupi łeb”.
Słychać też m.im. groźby, że jeśli kobieta dalej nie będzie odpowiadać na pytania, to po tym jak została uderzona butem w głowę, następnym argumentem siły będzie krzesło.
Dalej jeden z przesłuchujących mężczyzn mówi do płaczącej pani Kałużskich, że powinna „cieszyć się” jak jest teraz traktowana. Drugi natomiast oznajmia, że spodziewa się teraz premii za swoją pracę, ponieważ „Putin jest po naszej stronie”, podczas gdy protestujący przeciwko wojnie są „wrogami ludu”. Kobieta potwierdziła autentyczność nagrania. Rosyjska policja jak na razie nie odniosła się do tych zarzutów.
Dmitrij Muratow, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w roku 2021, redaktor naczelny „Nowej Gazety”, i od 2013 r. członek Rady Społecznej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, w celu zbadania doniesień o maltretowaniu zatrzymanych osób, wystosował apel do władz.
„APEL DO KIEROWNICTWA MSW FR Dmitrij Muratow do ministra Władimira Kolokolcewa:
Prośba o ocenę działań podwładnych, którzy stosowali wobec zatrzymanych poniżanie i nacisk fizyczny graniczący z torturami.
Do ministra spraw wewnętrznych Federacji Rosyjskiej W. A. Kolokolcewa
Drogi Władimirze Aleksandrowiczu!
»Nowa Gazeta« dowiedziała się o nieludzkim traktowaniu zatrzymanych w wyniku nieskoordynowanych imprez masowych w Moskwie jakie miały miejsce 6 marca 2022 r. Mówimy o sytuacji, jaka rozwinęła się późnym wieczorem w komisariacie MSW FR „Братеево („Bratejewo”) w Moskwie. Nagranie dźwiękowe przesłuchania obywatelki Rosji Aleksandry Kałużskich, zostało zamieszczone w wielu publicznych zasobach internetowych, w tym na stronie »Nowej Gazety«. Wynika z niego, że zatrzymana była poddawana nie tylko moralnemu upokarzaniu, ale także brutalnej agresji fizycznej graniczącej z torturami.
Później dowiedzieliśmy się, że nie był to odosobniony przypadek. Redakcja nagrała zeznania siedmiu kolejnych zatrzymanych dziewcząt, w większości przetransportowanych do tej samej komendy policji »Bratajewo«. Ich nazwiska znane są jedynie naszym redaktorom.
Proszę o sprawdzenie tych informacji i dokonanie oceny proceduralnej działań swoich podwładnych.
Członek Rady Społecznej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, redaktor naczelny »Nowej Gazety« Dmitrij Muratow” [4].
A. de Cuisine, francuski polityczny reakcjonista, obawiając się, że demokracja nieuchronnie doprowadzi do rządów motłochu, udał się do Rosji w poszukiwaniu argumentów przeciwko systemowi przedstawicielskiemu. Zderzył się tam jednak w rosyjskią fatalistyczną rzeczywistością, autokracją uciskającą własny naród. Stan tej rzeczy przypisał zacofaniu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, połączonemu z katastrofalnymi skutkami najazdu mongolskiego na średniowieczną Rosję [7] i polityką pierwszego cesarza Imperium RosyjskiegoPiotra I Wielkiego Romanowa (1672–1725) [8]. Uderzył go „duszący ogrom władzy, akcydentalność codzienności i śmierci”.
Na pierwszy rzut oka Rosja, wydająca się de Custineʼowi krajem cywilizowanym, okazała się złudzeniem. Szybko zdał on sobie sprawę, że wszystko jest zbudowane na fasadach. Na przykład osławiona gościnność jest przede wszystkim środkiem kurtuazji, której brakuje autentycznie odczuwanej serdeczności; wielka uprzejmość bardzo szybko może zamienić się w brutalną emanację siły w przypadku gdy pozycja społeczna drugiej strony wyda się zbyt niska.
Obraz Rosji, która za rządów cesarza Mikołaja I Romanowa (1796–1855) [9] od Kongresu Wiedeńskiego (1814) [10] stała się „Żandarmem Europy” przedstawia się nie najlepiej w znakomitym dziele de Custineʼa. Oburzony władca wydał zakaz publikacji dzieła de Custineʼa na terenie Rosji, natomiast w państwach cywilizacji zachodniej [11] cieszyło się ono dość dużą popularnością. Co ciekawe pracę francuskiego pisarza – jako i tak według niego niedoskonałą krytykę reżimu Petersburga – docenił rosyjski okcydentalista, heglista i socjalista Wissarion Grigirjewicz Bieliński (1811–1848).
Jako polemikę, władze cesarskie sponsorowały:
🔸„Un mot sur l’ouvrage de M. de Custine, intitulé »La Russie en 1839«”, wydaną w 1843 r. książkę Xaviera Labenskyʼego [Xawery Łabęcki alias Jean Polonius] (1790–1855) [12], zrusycuzowanego dyplomaty polskiego pochodzenia na usługach Petersburga; 🔸„Examen de lʼouvrage de M. le markiz de Custine intitulé »La Russie en 1839«” (Paryż, 1844) autorstwa Nikołaja Iwanowicza Grecza (1787–1867); 🔸Trzytomowe „Studien über die innern Zustände, das Volksleben und insbesondere die ländlichen Einrichtungen Russlands”. (Hanower 1847–1852) Augusta von Haxthausena (1792–1866) [13]. Pruski badacz, mimo początkowych zastrzeżeń gen. Aleksandra von Benckendorffa (1783–1844) [14], szefa III Oddziału Kancelarii Osobistej Jego Cesarskiej Mości (rosyjskiej tajnej policji) [15], dzięki wsparciu swego przyjaciela rosyjskiego ambasadora Piotra Kazimirowicza von Meyendorffa (1796–1863) w 1843 r. odbył podróż do Rosji.
Po latach jakie upłynęły od wydania „La Russie en 1839”, wraz z nastaniem epoki zimnej wojny, amerykańscy badacze komunizmu na nowo odkryli tą, zapomnianą już wtedy publikację. Boris Souvarine [Borys Lifszyc] (1895–1984) [16], żydowskiego pochodzenia francuski trockistowski historyk i eseista, działacz Francuskiej Sekcji Międzynarodówki Robotniczej (SFIO) [17], jako jeden z najbardziej zagorzałych krytyków Józefa Stalina (1878–1953), na podstawie książki de Custineʼa wielokrotnie stosował względem rządów Mikołaja II paralelę do reżimu stalinowskiego.
„Czy wiesz, co jest najsmutniejsze w tym wszystkich? Doszedłem do przekonania, że nie zasługujemy na konstytucję. Jakkolwiek barbarzyńska może być nasza forma rządów, ów rząd wydaje się i tak czymś lepszym niż sami rządzeni. Naród rosyjski niewiele jest wart.
Powinniśmy się wstydzić! A my mimo to nadal odwracamy się plecami do Europy! Głosząc Nowy Początek ośmielamy się mówić o „zgniłym Zachodzie!Gdyby tak przed moimi narodzinami Bóg zapytał mnie: – »Hrabio! Wybierz ludzi, wśród których chcesz się urodzić!«. Odpowiedziałbym mu: – »Mój Panie, gdziekolwiek zechcesz, byle nie w Rosji!«.
Mam odwagę to przyznać – nie jestem dumny z tego, że jestem Rosjaninem. Kiedy pomyślę o pięknie naszego języka, o pięknie naszej historii przed najazdem przeklętych Mongołów i przed epoką przeklętej Moskwy – jeszcze bardziej haniebnej niż sami Mongołowie – chcę rzucić się na ziemię z rozpaczy z powodu tego, co zrobiliśmy z talentami, które zostały nam dane przez Boga!”
(A. K. Tołstoj. „Dzieła zebrane” („Собрание сочинений”) tom 4, 1964, s. 281)
„Skandynawowie wprowadzili prawo do zgromadzeń ludowych (Ве́че – ros. Ві́че – ukr.) [20], natomiast niesławna Moskwa je zlikwidowała, dlatego wiecza hańba Moskwie! Nie trzeba było unicestwiać wolności, aby pokonać Tatarów; nie warto niszczyć mniejszego despotyzmu, by zastępować go jeszcze większym.
Zbieranie rosyjskiej ziemi! [Cобиратель Руси Wasyl III Rurykowicz (1479–1533)]. Kolekcjonowanie jest dobre, lecz pytanie brzmi – czy warto zbierać? Wszak kawałek ziemi lepszy jest niż kupa gówna”.
(tamże, s. 271)
„A gdy nadejdzie czas Nasz chan podda się chrześcijanom, Powstanie na nowo rosyjski naród, Ziemię zbierze jeden z was I sam przez to zostanie chanem! I zasiądzie w swojej wieży, Jak bożek pośrodku świątyni, A gdy smagać będzie wasze plecy batogiem, Wy bić czołem będziecie przed nim pokłony – Ach, jakże gorycz wstydu przepełnia!
Nasz zwyczaj przyjmiecie, By cześć zachować, w ruiny obróciwszy, I smakiem Tatarów się nasyciwszy, I Rosją! ją nazwiecie! Wobec uczciwych zamierzchłych czasów na przekór, Od wielkich przodków się odwracając zhańbieni, Nie słysząc rodzimej krwi zewu, Powiecie: »Odwróćmy się plecami do Waregów, By zwróć twarze do łotrów!«”
A. K. Tołstoj „Wąż Tugarin” (1867) [21] „Prace wybrane” – Лениздат, 1980, s. 749
W 998 r. książe Włodzimierz I Wielki (ok. 958–1015), mąż księżnej Anny Porfirogenetki (963–1011), siostry cesarza Bazylego II Bułgarobójcy (958–1025), władca Rusi Kijowskiej, zdobył Chersonez należący do Cesarstwa Bizantyńskiego, gdzie, prawdopodobnie w roku 988 r., przyjął chrzest.
Z powodu najazdów Złotej Ordy, Kijów utracił swoją władzę na Krymie na początku XIII w. Księstwo Teodoro sprzymierzone z Cesarstwem Trapezuntu, nadal jednak władało południową częścią półwyspu. Miasta należące do Republiki Genui również pozostały niezależne od władzy Mongołów.
W 1395 r. po podbiciu i zwasalizowaniu przez Timura Chromego (1336–1405) Złotej Ordy, w wyniku rozpadu Imperium Mongolskiego, powstał Chanat Krymski. W 1475 roku siły osmańskie pod dowództwem Gedika Ahmeda Paszy (zm. w 1482), podbiły wybrzeże Krymu. Odtąd Chanat Krymski stał się protektoratem Imperium Osmańskiego. Mimo, iż sułtan miał prawo weta w sprawie wyboru chanów krymskich, Tatarzy mogli cieszyć się dość szeroką autonomią.
25 września 1768 r. sułtan Mustafa III (1717–1774) wypowiedział wojnę Rosji. Głównym celem Turcji było wsparcie konfederacji barskiej (29 lutego 1768) i wypędzenie wojsk rosyjskich z Rzeczypospolitej. Jednakże w 1771 r. Rosjanie zdołali zająć Krym. Pokonane Imperium Osmańskie zmuszone było podpisać 21 lipca 1774 niekorzystny dla siebie pokój w Küczük Kajnardży. W wyniku ustaleń Turcja gwarantowała niepodległość Chanatu Krymskiego. W 1783 Chanat został przyłączony do Rosji.
Wskutek rozbicia dzielnicowego Rusi Kijowskiej [22] – procesu rozpoczętego w 1054 r. – wyrosła szkodliwa dla Europy Ruś Moskiewska, której następca [Władimir Władimirowicz Pootin] obecnie rości sobie bezsadne prawo do nie tylko do ukraińskiego Krymu, ale i całej Ukrainy.
Fiodor Dostojewski
Za przynależność do organizacji „Koło Pietraszewskiego” (1845–1849), Fiodor Dostojewski (1821–1881) [23] skazany został na karę śmierci, zamienioną podczas pozorowanej egzekucji na czteroletnią katorgę w twierdzy omskiej (1850–1854). Przeżycia z tego okresu pisarz zawarł na kartach powieści „Wspomnienia z domu umarłych”.
Nota bene, to właśnie „Wspomnienia z domu umarłych” Dostojewskiego stały się dla Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (1919–2000) insiracją do napisania historii swojego pobytu w sowieckich więzieniach i w łagrze w Jercewie koło Archangielska, w książce „Inny świat” [24].
Rzekoma wrogość NATO otaczającego jakoby miłującą pokój Federację Rosyjską Pootina, jest tylko wygodnym pretekstem do najazdu jego hord na Ukrainę. Słusznie obawiając się najazdu Kremla, Ukraina chciała i nadal deklaruje gotowość przystąpienia do Paktu Północnoatlantyckiego.
Pierwszym nieformalnym carem (królem) Wszechrusi był Wasyl III Rurykowicz (1479–1533), dopiero jego syn Iwan IV Groźny (1530–1584) [30] został koronowany 16 stycznia 1547 r. Ojciec Wasyla, wielki książe moskiewski Iwan III Srogi (1440–1505) – znany jako pierwszy sobiratel zemli russkoj (собиратель земли русской) – zawarł związek małżeński z Zoe Paleolog (1456–1503). Nawiązując tym samym do Bizacjum, Rosja określiła się wtedy jako tzw. Trzeci Rzym [31].
Dla Karla Marxa. Rosja była niezwykle niebezpieczną i niecywilizowaną potęgą z ciągłą żądzą ekspansji, którą można było zablokować jedynie siłą militarną. Karl Marx (1818–1883) [32] i Friedrich Engels (1820–1895) [33] nie byli ani rusofilami, ani też rusofobami. Ich nienawiść nie była skierowana przeciwko narodowi rosyjskiemu i całej Rosji jako takiej. Jej przedmiotem było autokratyczne samodzierżawie. Równie mocno dażyli niechęcią mesjanistyczne słowianofilstwo, w którym widzieli narzędzie ekspansji rosyjskiego despotyzmu. Nie mniej zjadliwe ataki zarezerwali także dla innych mesjanizmów; socjalistycznego narodnictwa [34] Aleksandra Iwanowicza Hercena (1812–1870); Nikołaja Konstantynowicza Michajłowskiego (1842–1904) [35]; Piotra Nikiticza Tkaczowa (1844–1886); Michaiła Aleksandrowicza Bakunina (1814–1876) [36]; Piotra Ławrowicza Ławrowa (1823–1900), jak i wielu innych rosyjskich socjalistów, którzy podzielali „dziecięcą koncepcję”, jakoby Rosjanie mieli być „wybranym narodem socjalizmu”, wierząc, że „zgniły i zdegenerowany” Zachód mogą odnowić Rosjanie [37].
Sam fakt wybuchu rewolucji bolszewickiej w Rosji był odstępstwem od założeń marksizmu [38], przewidującego zryw proletariatu w kraju bardziej uprzemysłowionym, niż w rolniczym, jakim była ówczesna Rosja [37].
Idea Trzeciego Rzymu, zmodyfikowana na potrzeby bolszewickiej ekspansji w postaci Trzeciej Międzynarodówki [39], stała się dla Włodzimierza Ilicza Lenina (1870–1924) [40] tym czego szukał. Odrzucając jakikolwiek pierwiastek religijny ustanawia on najbardziej rygorystyczny ateizm. W miejsce tajemnicy religijnej, która stała w centrum myśli słowianofilskiej, wkracza nauka pozytywna uczonych sowieckich, udowadniana w sposób niepodważalny, jako wiedza absolutna. Marksizm w swoiście gnostyckim ujęciu Lenina staje się leninizmem [41] obowiązującym w Związku Sowieckim, przekształconym później przez Józefa Wisarionowicza Stalina (1878–1953) [42] – w celu odcięcia się od trockizmu – w marksizm-leninizm [43].
Do zerwania z bolszewizmem doprowadziły go kolejne zniknięcia komunistycznych przyjaciół zamordowanych podczas Wielkiej Czystki (1936–1938) z rozkazu Stalina. Zainspirowany został przez Waltera Kriwickiego [Samuela Ginzberga] (1899–1941) [46], byłego fukcjonariusza NKWD (od 1934 r., wcześniej w GRU), który po wezwaniu do Moskwy, gdzie czekała go śmierć, przeszedł na stronę Zachodu.
Dzięki Walterowi Kriwickiemu udało się rozpracować kilka sowieckich sieci agenturalnych w krajach Zachodu; m.in. zwrócił on uwagę na młodego i nieznanego wówczas jeszcze dziennikarza Kima Philbyʼego (1912–1988), członka marksistowsko-leninowskiej „Piątki z Cambridge”. 10 lutego 1941 r. Kriwicki został zamordowany przez ludzi Pawła Sudopłatowa (1907–1996) w zainscenizowanych okolicznościach na samobójstwo.
Whittaker Chambers w obawie o życie, postanowił ujawnić swą szkodliwą działalność. Dzięki jego zeznaniom również zdołano wykryć aktywność komunistycznej jaczejki. Na jaw wyszła agenturalna działalność Algera Hissa (1904–1996) [47], współpracownika GRU o kryptonimie „Ales”, zastępcy sekretarza stanu USA i doradcy prezydenta Franklina Delano Roosevelta (1882–1945) [48] oraz agenta NKWD Harryʼego Dextera Whiteʼa (1892–1948) [49], głównego architekta systemu z Bretton Woods, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, wysokiego rangą pracownika Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych w administracji F. D. Roosevelta. Wittaker Chambers, człowiek, który na zawsze rozstał się z komunistyczną przeszłością, w uznaniu zasług, w 1984 r. został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta USA Ronalda Regana (1911–2004) Prezydenckim Medalem Wolności.
Współcześnie rosyjski imperializm lansowany jest m.in. przy pomocy duginowskiej koncepcji euroazjatyzmu [51].
[8] 25 czerwca 1689 r. Piotr I został koronowany carem Wszechrusi. Na wniosek Świątobliwego Synodu Rządzącego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, Senat Rządzący nadał carowi tytuł cesarza Imperium Rosyjskiego 22 listopada 1721 r.
We wtorek 22 lutego 2022 r. były prezydent Trump w wywiadzie udzielonym dla „The Clay Travis and Buck Sexton Show” nazwał podjętą dzień wcześniej decyzję dyktatora Federacji Rosyjskiej uznającą dwie prorosyjskie separatystyczne republiki we wschodniej Ukrainie jako podmiot prawa, za „genialny” krok mający zapobiec inwazji wojskowej. Było to jak określił „inteligentne” i „bardzo sprytne”.
– „Oto jest geniusz; Putin zadeklarował uznanie dużej części Ukrainy jako niepodległą. Jest to coś w wspaniałego” – powiedział Donald „Duck” Trump, który podczas swej prezydentury regularnie chwalił Putina i szukał z nim bliskich więzi [1].
W przeciwieństwie do D. Trumpa, obecny prezydent Joe Biden nazwał przemieszczenie wojsk Federacji Rosyjskiej „początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę” i nałożył we wtorek wobec Moskwy liczne sankcje.
Wybory prezydenckie w USA 2016. „Crossfire Hurricane”
„Crossfire Hurricane” [2] to kryptonim dochodzenia FBI w sprawie ingerencji Federacji Rosyjskiej, w wybory prezydenckie w 2016 r.
Dochodzenie trwało od 31 lipca 2016 r. do maja 2017 r. Donald Trump stał się osobiście przedmiotem śledztwa dopiero w maju 2017 r., kiedy to zdymisjonował dyrektora FBI Jamesa Comeya, co wzbudziło podejrzenie o celowe utrudnianie pracy wymiarowi sprawiedliwości.
Na podstawie wspólnego oświadczenia Biura Dyrektora Narodowego Wywiadu (ODNI) Jamesa Clappera oraz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) na temat potwierdzonych cyberataków ze strony służb specjalnych Rosji, ustępujący prezydent Barack Obama zarządził opracowanie przez ODNI raportu podsumowującego wiedzę i oceny wywiadu na temat wpływu Rosji na wybory prezydenckie. Opublikowane materiały amerykańskiego wywiadu potwierdziły ingerencję służb specjalnych Federacji Rosyjskiej w przebieg kampanii prezydenckiej w 2016 r. Ujawnienie zdobytych za pomocą cyberoperacji dokumentów kompromitujących Hillary Clinton wpłynęło na jej porażkę oraz na sukces Donalda Trumpa.
Operacje Rosji stały się kwestią publiczną dopiero wraz ze stwierdzeniem włamań hakerów GRU i FSB do serwerów Komitetu Wyborczego Demokratów i do Fundacji Clintonów. Zdobyto w ten sposób wiele dokumentów mających skompromitować kandydatkę Demokratów. Zostały one opublikowane latem przez portale DCLeaks [3] i WikiLeaks [4], co obniżyło jej notowania w amerykańskiej opinii publicznej.
Dokument podkreśla, że tajną strategię służb Rosji wzmacniały jawne propagadnowe sieci „Sputnik” i telewizja RT oraz prowadzona w mediach społecznościowych kampania płatnych aktywistów Agencji Badań Internetu (trolli).
Raport Komisji ds. Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych z 2019 r. przedstawia rosyjską firmę Internet Research Agency, zidentyfikowaną jako tworzącą fake konta w mediach społecznościowych w ramach złożonej kampanii mającej wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w 2016 r. [5].
Celem ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA w 2016 r. było nie tylko podważenie zaufania obywateli do ustroju demokratycznego, lecz przede wszystkim zdestabilizowanie kraju poprzez wywołanie gwałtownych starć na tle rasowym, etnicznym, religijnym i narodowościowym, a w konsekwencji doprowadzenie do chaosu i osłabienia międzynarodowej pozycji Stanów Zjednoczonych. Osiągnięcie tego celu umożliwiłoby realizację rosyjskich dążeń geopolitycznych, którymi są m.in.: wyparcie wpływów Stanów Zjednoczonych z Europy, dążenie do podważenia integralności i skuteczności NATO oraz osłabienie spójności Unii Europejskiej, a tym samym zneutralizowanie regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Po wygraniu Trumpa, w artykule opublikowanym na stronie ChinaFile.comJames Palmer przyznał, iż w obecnej sytuacji wzrost tendencji rasistowskich „będzie nadawał nowej brutalnej wiarygodności staremu sowieckiemu whataboutismowi [„a u was?”] [6], ilekroć zostanie zakwestionowane łamanie prawa człowieka względem więźniów politycznych w Rosji”.
Catherine Putz, redaktor naczelna „The Diplomat”, w artykule z lipca 2016 r. opisuje technikę whataboutismu w związku z działalnością Donalda Trumpa.
W artykule zamieszczonym w liberalnej izraelskiej gazecie „Haaretz” (lipiec 2016), Chemi Shalev skrytykował Donalda Trumpa: – „Trump w wypowiedzi dla𝕿𝖍𝖊 𝕹𝖊𝖜 𝖄𝖔𝖗𝖐 𝕿𝖎𝖒𝖊𝖘𝖆przyznał, że obecnie ze względu na amerykańskie kłopoty dotyczące nieprzestrzegania praw obywatelskich, nie ma on prawa wypominać tego obcym krajom. W ten oto sposób Trump wpisał się w stary sowiecki propagandowy zarzut – »A wy linczujecie Murzynów«” [7]. Chemi Shalev kontynuował temat w artykule z września 2016 r., stwierdzając: – „[Trumpa] nie niepokoi mordowanie przeciwników politycznych Putina, ponieważ »ludzie też giną w USA«”.
Donanld Trump agentem KGB?
Jak utrzymuje ceniony dziennikarz Craig Unger, autor swojej najnowszej książki opublikowanej w 2021 r. pt. „American Kompromat. How the KGB Cultivated Donald Trump, and Related Tales of Sex, Greed, Power, and Treachery”, Donald Trump miał być przez wiele lat agentem sowieckich i rosyjskich służb. Głównym źródłem informacji Craiga Ungera jest były oficer KGB, obecnie mieszkający w Stanach Zjednoczonych – Jurij Szwiec. Człowiek ten twierdzi, iż w latach 80. widział na własne oczy depeszę KGB w której wymieniono imię wówczas mało ważnego osobowego źródła informacji – Donalda Trumpa.
Trumpiści pokroju polskiego kontrowersyjnego polityka Grzegorza Brauna vs. racjonalni republikanie
Benjamin Harnwell [8] „międzynarodowy wydawca”, współpracownik Steveʼa Bannona [9], szefa kampanii wyborczej i doradcy byłego prezydenta Donalda Trumpa, informuje na nagraniu udostępnionym na Twitterze przez Rona Filipkowskiego [10], że za inwazję Putina na Ukrainę jest odpowiedzialna Greta Thunberg. Ron Filipkowski, były żołnierz piechoty morskiej i prokuratur federalny, jako republikanin walczący z trumpizmem, dołączył do antytrumpistowskiej grupy republikańskiej Lincoln Projekt [11], która oficjalnie udzieliła wsparcia dla pana Joe Bidena w wyborach prezydenckich.
Podcast byłego czołowego doradcy Trumpa, Steve’a Bannona zatytułowany „WarRoom”, został usunięty z Twittera. Ten sam odcinek w którym Banon sugeruje, że dyrektor FBI Christopher Wray i czołowy rządowy ekspert ds. chorób zakaźnych, dr Anthony Fauci, powinni zostać ścięci podczas publicznej egzekucji przed Białym Domem, usunięty z You Tube [12].
Tytuł jego pracy magisterskiej napisanej w 1978 r. na Uniwersytecie Jagielońskim to „Społeczne pochodzenie nazizmu”. Praca dyplomowa napisana na Uniwersytecie Paryskim w 1979 r. nosi tytuł „Histoire du mouvement ouvrier en France et à l’étranger”.
3 grudnia 2002 r. na Université Paris-Est-Marne-la-Vallée obronił rozprawę habilitacyjną „Les identités politiques contemporaines au croisement du social et du national”, napisaną pod kierunkiem prof. Michaela Korinmana [2].
Obecnie mieszka w Paryżu, jest prof. dr hab. Narodowego Instytu Języków i Cywilizacji Wschodnich (INALCO). Wcześniej od października 2007 do października 2009 był wykładowcą Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Prof. Drwęski specjalizuje się w najnowszej historii Polski, dziejach europejskiego ruchu robotniczego i problemach postaw politycznych. Autor wielu publikacji, członek redakcji szeregu francuskich i polskich czasopism naukowych, m.in.: „Outre-Terre. Revue française de géopolitique” i „Revue des Études Slaves” [3].
„Wszędzie tam, gdzie jest wielka własność, tam jest też i wielka nierówność. Na jednego bardzo bogatego człowieka musi być co najmniej pięciuset biednych, a zamożność nielicznych zakłada nędzę wielu.”
Dzięki m.in. prof. Emmie Rothschild [2] z Uniwersytetu Harvarda, wiadomo jest na czym polega metafora „niewidzialnej ręki wolnego rynku” Adama Smitha (1723–1790), niewykluczająca interwencjonizmu ze strony państwa [3]. Opracowanie biografii wybitnego szkockiego filozofa w polskiej Wikipedii jak zwykle nieścisłe, i w tym przypadku zawiera niezbyt – delikatnie mówiąc – dokładne informacje. Znacznie więcej o postaci Smitha można dowiedzieć się z wersji angielskiej.
W 2018 r. tydzień po tym, jak 27-letni mężczyzna został uniewinniony od zarzutu zgwałcenia 17-latki, miała miejsce seria protestów. Podczas procesu obrońca oskarżonego, kwestionując zeznania ofiary gwałtu, stwierdziła przed ławą przysięgłych: „Trzeba spojrzeć na to, jak dziewczyna była wtedy ubrana. Otóż miała na sobie koronkowe stringi”.
Kontrowersyjne orzeczenie skłoniło Ruth Coppinger, irlandzką trockistowską deputowaną z Socjalistycznej Parii Irlandii [1], do pokazania w parlamencie swoich niebieskich koronkowych stringów, aby podkreślić bezsens „rutynowego obwiniania ofiar” na podstawie ich ubioru.
– „Pokazywanie tutaj stringów może wydawać się wprawdzie krępujące, jednak wobec tego, jak może czuć się ofiara gwałtu, gdy podczas rozprawy jej bielizna jest pokazywana w sądzie?” – powiedziała pani Coppinger.
Oskarżony utrzymywał, iż kontakt seksualny między nim a dziewczyną, który miał miejsce na ulicy w Cork,odbył się za obopólną zgodą. Szczegóły końcowej argumentacji przedstawionej przez jego prawnika, panią Elizabeth OʼConnell, przyciągnęły powszechną uwagę i wywołały serię internetowych akcji protestacyjnych.
Jak doszło do protestów
Dzień po opublikowaniu raportu sądowego, szefowa Dublinʼs Rape Crisis Centre (Centrum Kryzysowe dla Ofiar Gwałtu) w Dublinie, skrytykowała uwagi pani adwokat. Mimo, iż nie zakwestionowała wyroku, wezwała do reformy systemu prawnego, aby więcej nie pojawiły się podobne, nierzadkie przecież sugestie obrońców oskarżonych.
Pod hashtagiem #ThislsNotConsent , Irlandki publikowały zdjęcia swojej różnorakiej bielizny, protestując w ten sposób przeciwko stosowaniu, takich jak ta, argumentacji sądowych. Wskazano na rozwiązania w innych krajach, gdzie obowiązują ściślejsze przepisy co stanowić może jako dowód w procesach dotyczących oskarżenia o napaść seksualną, i w jaki sposób ława przysięgłych powinna je rozpatrywać. Ruth Coppinger przyznała, że należy wprowadzić obowiązkowe szkolenie pod tym względem zarówno dla sędziów, jak i ławników.
Demonstracje wzywające do zaprzestania „obwiniania w sądach ofiar gwałtów” odbywały się w wielu irlandzkich miastach. Zorganizowane zostały przez feministyczną oganizację „Rosa” [6]. Nazwa stowarzyszenia nawiązuje do imienia Róży Luksemburg (1870–1919) [7], znanej działaczki II Międzynarodówki, brutalnie przesłuchiwanej, a następnie zamordowanej przez oddział Freikorpsu [8].
W Cork, gdzie odbywał się proces, przybyło około 200 osób, by na schodach gmachu sądu rozłożyć stringi. W stolicy demonstranci zebrali się w pobliżu Spire of Dublin, gdzie rozwiesili na sznurze do bielizny rozpiętym między latarniami damską bieliznę.
Z okazji odbywającego się w Polsce w dniach od 1 do 5 marca 2017 r. rajdu samochodowego pod hasłem „Drogi pamięci” Maciej Poręba udzielił wypowiedzi rosyjskiemu portalowi „Sputnik”. Inicjatorem projektu jest pozarządowa organizacja „Braterstwo rosyjskie” z Kaliningradu, natomiast wsparcie finansowe zapewnia Fundacja Charytatywna Federacji Rosyjskiej. Maciej Poręba jest członkiem partii „Zmiana” dr Mateusza Piskorskiego [8], zatrzymanego przez ABW i oskarżonego w maju 2016 r. o współpracę z chińskim, i rosyjskim wywiadem. W okresie przebywania w areszcie wspierali go i działali na rzecz jego uwolnienia m.in. Janusz Korwin-Mikke [9], Grzegorz Braun [10], i Piotr Ikonowicz [11].